fbpx

Case studies #4

#chorobahashimoto

Pamiętam moją pierwszą pacjentkę z chorobą Hashimoto.

Byłam jeszcze na studiach dietetycznych.
Prowadziłam ją zgodnie z wiedzą, którą na nich otrzymałam.
Ograniczałyśmy kaloryczność z miesiąca na miesiąc coraz bardziej.

Smutne było to, że jak bardzo byśmy jej nie ograniczy- organizm praktycznie w ogóle nie reagował.
Frustracja pacjentki i moja narastały.
Było mi jej strasznie żal. Widziałam, jak bardzo się stara. Wierzyłam także, że trzyma się zaleceń- tak bardzo zależało jej na pozbyciu się nadmiernych kilogramów…

Jako były sportowiec, należę do osób, które się nie poddają. A ponieważ zdążyłam zaprzyjaźnić się z moją pacjentką, postanowiłam, że stanę na głowię oraz ruszę niebo i ziemię, żeby jej pomóc.

Zaczęłam jeździć na szkolenia.
Różne.
Jak się w trakcie okazywało- mniej lub bardziej wartościowe. Niemniej jednak, nie poddawałam się.
W końcu trafiłam na szkoleniu, podczas którego, dowiedziałam się, jak bardzo chora tarczyca NIE LUBI pszenicy i produktów mlecznych.

Próbowałyśmy już tak wielu rzeczy, że uznałam, że i taką zmianę do diety mojej pacjentki możemy wprowadzić. Na 2-3 tygodnie. Zobaczymy, jak zareaguje jej organizm.
Minął tydzień- pacjentka zachwycona dzwoni do mnie i mówi, że czuje się świetnie i ma wrażenie, że jest mniej opuchnięta.
Minął drugi tydzień- okazało się, że bardziej się wysypia, jest mniej zmęczona i ma wrażenie, że spodnie zrobiły się trochę luźniejsze.
Minął trzeci tydzień- ważymy się…
Masa ciała spadła o 4 kilogramy!
W naszym przypadku, taki wynik nawet nam się nie śnił!
Walczyłyśmy o każde pół kilograma, a tu nagle całe 4 kilogramy w dół!!!

To był przełom w naszej współpracy!
Obie byłyśmy przeszczęśliwa, że w końcu się udało!

Masa ciała sukcesywnie spadała.
W końcu, znowu, obie widziałyśmy sens naszych starań.

Ta historia udowodniła mi, że chcieć, to móc.
Że trzeba walczyć do końca- jak to w sporcie.
Że póki „piłka w grze”, to jeszcze można wygrać.
Wystarczy determinacja i zaufanie, że prędzej czy później odnajdzie się metodę.

Dzięki temu doświadczeniu- szukam odpowiedzi.
To dlatego mam za sobą tak wiele różnych szkoleń. To dlatego łączę medycynę wschodnią z zachodnią.

Polub mnie na Facebooku

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.