Co robić, by nie mieć ochoty na słodycze i fastfoody?
Zanim dam Ci konkretne wskazówki, opowiem Ci bajkę o dwóch kobietach.
Pierwsza z nich bardzo wierzyła w siebie. Otaczała się pozytywnymi ludźmi. Była aktywna fizycznie, spędzała czas na świeżym powietrzu, dbała o to, by przepływ energetyczny przez jej ciało był na wysokim poziomie.
Druga z kolei była nastawiona dosyć negatywnie do życia, wiele rzeczy jej się nie podobało, wstawiała rano z nastawieniem, że pewnie jej się nie uda, albo ktoś znowu będzie się jej czepiał w pracy. Jej znajomi byli dość zgorzkniali i spędzali czas na plotkowaniu o innych. Nie była aktywna, nie uprawiała żadnego sportu. Wibracja jej (czyli poziom wewnętrznej energii) był bardzo niski.
I teraz napiszę Ci o czymś, co sama niedawno odkryłam – a mianowicie: jak ważne jest to, jaką energię masz w sobie (i jaką emanujesz). Czy jesteś szczęśliwa, wdzięczna za to, co masz, co Cię otacza, co widzisz, wychodząc na spacer z psem? A może jesteś bardziej podobna do tej drugiej kobiety, o której Ci opowiedziałam – do tej, której ciągle coś się nie podoba, która ciągle szuka dziury w całym?
To, co zauważyłam to to, że osoby, które mają tzw. wysoką wibrację, czyli fajną, dobrą energię w sobie, i są wdzięczne, optymistyczne, pozytywnie nastawione do życia – dużo lepiej się odżywiają! Serio, i przychodzi im to… naturalnie. One nie potrzebują mieć tzw. „bata nad sobą”, który będzie je trzymał i będzie im mówił „Nie możesz zjeść tego ciasteczka” albo „Nie możesz zjeść fastfooda”. Takie osoby, w naturalny sposób, wybierają żywność, która jest na tej samej WYSOKIEJ wibracji co one.
Niskowibracyjne pożywienie to właśnie fastfoody, duża ilość cukru, produkty przetworzone. W medycynie chińskiej nazywamy je produktami pozbawionymi energii Qi. Energia Qi jest energią witalną. Czyli tak naprawdę jest to żywność bez wartości, bo nie ma tej energii witalnej w sobie.
I tak jak już wcześniej napisałam – osoby, które są na wysokiej wibracji naturalnie wybierają produkty wysokowibracyjne. Zalicza się do nich owoce, warzywa, dobrej jakości tłuszcze, jajka- wszystko to, co nie jest przetworzone.
Gdy zauważyłam tę zależność – postanowiłam sprawdzić jej skuteczność na sobie.
Każdy poranek zaczynałam od praktykowania wdzięczności. To znaczy – wstając, zastanawiałam się nad dziesięcioma rzeczami, za które jestem wdzięczna – z poprzedniego dnia. Byłam wdzięczna np. za to, że spędziliśmy super czas z dziećmi, za to, że z mężem zjedliśmy fantastyczny posiłek, że coś super fajnie wyszło nam w pracy itd. A więc od samego poranka nastrajałam się pozytywnie.
Musisz wiedzieć o tym, że energia wdzięczności jest jedną z tych energii, która w najłatwiejszy i najszybszy sposób, pozwala podnieść nam naszą wibrację, czyli poziom naszej wewnętrznej energii.
I dalej, z tą perspektywą, spędzałam czas. Byłam aktywna fizycznie, robiłam to, co lubię, starałam się być cały czas pozytywnie nastawiona. Okazało się oczywiście, że moja teoria – sprawdza się. Naprawdę nie miałam ochoty sięgać po produkty, które są niezdrowe – bo one po prostu nie były na mojej wibracji. I nie musiałam się nawet pilnować. Po prostu nie miałam ochoty na to, co nie służyło mojemu zdrowiu.
Jaki z tego wniosek? Dbanie o wysoką wibrację działa super, jeśli chodzi o to, co wybieramy do jedzenia (i na co mamy ochotę).
Jestem osobą, która lubi różne teorie sprawdzać w praktyce. Przeprowadziłam więc i odwrotny eksperyment – bo chciałam sprawdzić, co się stanie, jeśli obniżę swoją wibrację. W tym celu chodziłam później spać, a rano sama siebie negatywnie bodźcowałam, czyli rozmyślałam o tym, co jest nie tak, że mam przed sobą strasznie dużo roboty, że danego dnia muszę zrobić coś, na co wcale nie mam ochoty. I wiesz co? Zauważyłam, że wcale nie mam ochoty na pomidorki, na twarożek, owoce czy kasze z warzywami, a wręcz przeciwnie – po głowie chodziły mi drożdżówki, lody, ciastka, fastfoody (mój mózg chciał mnie nagrodzić, sprawić, by ten „trudny” czas był piękniejszy i milszy).
To tylko potwierdziło moje przypuszczenia, że dbanie o swoją wibrację, dbanie o to, by być na wysokim poziomie energetycznym, bardzo mocno przekłada się na to, co masz ochotę jeść. Jeżeli będziesz dbała o pozytywny nastrój, o wyrażanie swojej wdzięczności, o regenerację swojego organizmu, o kontakt z naturą, aktywność fizyczną – to zobaczysz, że już żadne ciastka nie będą Ci dłużej straszne, że żadne fastfoody nie będą robiły na Tobie wrażenia, bo one po prostu będą na innym poziomie energetycznym niż Ty.