fbpx

Co robić, by nie mieć ochoty na słodycze i fastfoody?


Zanim dam Ci konkretne wskazówki, opowiem Ci bajkę o dwóch kobietach.

Pierwsza z nich bardzo wierzyła w siebie. Otaczała się pozytywnymi ludźmi. Była aktywna fizycznie, spędzała czas na świeżym powietrzu, dbała o to, by przepływ energetyczny przez jej ciało był na wysokim poziomie.

Druga z kolei była nastawiona dosyć negatywnie do życia, wiele rzeczy jej się nie podobało, wstawiała rano z nastawieniem, że pewnie jej się nie uda, albo ktoś znowu będzie się jej czepiał w pracy. Jej znajomi byli dość zgorzkniali i spędzali czas na plotkowaniu o innych. Nie była aktywna, nie uprawiała żadnego sportu. Wibracja jej (czyli poziom wewnętrznej energii) był bardzo niski.

I teraz napiszę Ci o czymś, co sama niedawno odkryłam – a mianowicie: jak ważne jest to, jaką energię masz w sobie (i jaką emanujesz). Czy jesteś szczęśliwa, wdzięczna za to, co masz, co Cię otacza, co widzisz, wychodząc na spacer z psem? A może jesteś bardziej podobna do tej drugiej kobiety, o której Ci opowiedziałam – do tej, której ciągle coś się nie podoba, która ciągle szuka dziury w całym?

To, co zauważyłam to to, że osoby, które mają tzw. wysoką wibrację, czyli fajną, dobrą energię w sobie, i są wdzięczne, optymistyczne, pozytywnie nastawione do życia – dużo lepiej się odżywiają! Serio, i przychodzi im to… naturalnie. One nie potrzebują mieć tzw. „bata nad sobą”, który będzie je trzymał i będzie im mówił „Nie możesz zjeść tego ciasteczka” albo „Nie możesz zjeść fastfooda”. Takie osoby, w naturalny sposób, wybierają żywność, która jest na tej samej WYSOKIEJ wibracji co one.

Niskowibracyjne pożywienie to właśnie fastfoody, duża ilość cukru, produkty przetworzone. W medycynie chińskiej nazywamy je produktami pozbawionymi energii Qi. Energia Qi jest energią witalną. Czyli tak naprawdę jest to żywność bez wartości, bo nie ma tej energii witalnej w sobie.

I tak jak już wcześniej napisałam – osoby, które są na wysokiej wibracji naturalnie wybierają produkty wysokowibracyjne. Zalicza się do nich owoce, warzywa, dobrej jakości tłuszcze, jajka- wszystko to, co nie jest przetworzone.

Gdy zauważyłam tę zależność – postanowiłam sprawdzić jej skuteczność na sobie.
Każdy poranek zaczynałam od praktykowania wdzięczności. To znaczy – wstając, zastanawiałam się nad dziesięcioma rzeczami, za które jestem wdzięczna – z poprzedniego dnia. Byłam wdzięczna np. za to, że spędziliśmy super czas z dziećmi, za to, że z mężem zjedliśmy fantastyczny posiłek, że coś super fajnie wyszło nam w pracy itd. A więc od samego poranka nastrajałam się pozytywnie.

Musisz wiedzieć o tym, że energia wdzięczności jest jedną z tych energii, która w najłatwiejszy i najszybszy sposób, pozwala podnieść nam naszą wibrację, czyli poziom naszej wewnętrznej energii.

I dalej, z tą perspektywą, spędzałam czas. Byłam aktywna fizycznie, robiłam to, co lubię, starałam się być cały czas pozytywnie nastawiona. Okazało się oczywiście, że moja teoria – sprawdza się. Naprawdę nie miałam ochoty sięgać po produkty, które są niezdrowe – bo one po prostu nie były na mojej wibracji. I nie musiałam się nawet pilnować. Po prostu nie miałam ochoty na to, co nie służyło mojemu zdrowiu.

Jaki z tego wniosek? Dbanie o wysoką wibrację działa super, jeśli chodzi o to, co wybieramy do jedzenia (i na co mamy ochotę).

Jestem osobą, która lubi różne teorie sprawdzać w praktyce. Przeprowadziłam więc i odwrotny eksperyment – bo chciałam sprawdzić, co się stanie, jeśli obniżę swoją wibrację. W tym celu chodziłam później spać, a rano sama siebie negatywnie bodźcowałam, czyli rozmyślałam o tym, co jest nie tak, że mam przed sobą strasznie dużo roboty, że danego dnia muszę zrobić coś, na co wcale nie mam ochoty. I wiesz co? Zauważyłam, że wcale nie mam ochoty na pomidorki, na twarożek, owoce czy kasze z warzywami, a wręcz przeciwnie – po głowie chodziły mi drożdżówki, lody, ciastka, fastfoody (mój mózg chciał mnie nagrodzić, sprawić, by ten „trudny” czas był piękniejszy i milszy).

To tylko potwierdziło moje przypuszczenia, że dbanie o swoją wibrację, dbanie o to, by być na wysokim poziomie energetycznym, bardzo mocno przekłada się na to, co masz ochotę jeść. Jeżeli będziesz dbała o pozytywny nastrój, o wyrażanie swojej wdzięczności, o regenerację swojego organizmu, o kontakt z naturą, aktywność fizyczną – to zobaczysz, że już żadne ciastka nie będą Ci dłużej straszne, że żadne fastfoody nie będą robiły na Tobie wrażenia, bo one po prostu będą na innym poziomie energetycznym niż Ty.

Polub mnie na Facebooku

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.