Czego NIE LUBI Twoja tarczyca?

Mam wiele pacjentek z NIEDOCZYNNOŚCIĄ tarczycy, które robiły cuda, żeby ich waga choć minimalnie drgnęła w porządnym kierunku.

Opowiadały mi, że już jedzą mikro-porcje.
Że wybierają chudy/ odtłuszczony nabiał.
Zamiast chleba, jedzą pieczywo typu wasa.
Na drugie śniadanie tylko jogurt naturalny z otrębami.

Słuchałam i robiło mi się przykro.
Dlaczego?
Bo wierzę, że musiało im być cholernie ciężko wytrzymać na takiej diecie.
Do tego jeszcze takie odżywianie dawało ogromne prawdopodobieństwo na to, że… NIE SCHUDNĄ ANI GRAMA 😔

Pisałam już o tym, że jedną z głównych przyczyn zaburzenia pracy tarczycy, z punktu widzenia medycyny chińskiej, jest NADMIAR NAGROMADZONEGO ŚLUZU.

Co sprzyja jego gromadzeniu?
✔️ jogurty
✔️ twarogi
✔️ większość serów
✔️ zimne napoje
✔️ lody
✔️ cytrusy
✔️ słodycze
✔️ alkohol
✔️ brak ruchu

Dalej…
Nie jestem przeciwniczką spożywania glutenu względem całej populacji, jednak w przypadku niedoczynności tarczycy, doświadczenie pokazuje, że warto z niego zrezygnować.

Gdzie znajdziesz gluten?
– produkty z pszenicy (mąki, makarony, ciasta, pieczywo, itp)
– produkty z żyta (choć są pacjenci, którzy sobie całkiem nieźle z nim radzą – ale jest ich niewielu)
– produkty jęczmienne
– produkty owsiane i orkiszowe (tu też są osoby, które sobie radzą)

Na jakie produkty zbożowe możesz się przerzucić, żeby nie zawierały glutenu:
✔️ kasza jaglana
✔️ kasza gryczana
✔️ komosa ryżowa
✔️ ryż

Twoja tarczyca nie przepada także za GLODÓWKAMI, DŁUGO TRWAJĄCĄ INTENSYWNĄ AKTYWNOŚCIĄ FIZYCZNĄ, ZARYWANIEM NOCEK.

A co z „psiankami” (bakłażan, papryka, pomidory, itd)?
A co ze strączkami (groch, fasola, soja, ciecierzyca, soczewica)?
Zdania są podzielone.
Moje doświadczenie mówi o tym, że w niewielu przypadkach trzeba było wprowadzić ograniczenie także tych produktów 🙂

A jak jest ze mną?
Kiedy nie jest glutenu (pod żadną postacią) i nabiału, to tarczyca jest szczęśliwa i trzyma wyniki na książkowym poziomie.
Kiedy się zapomnę i zaczynam wcinać chlebek, serki i pizzę, to niemal natychmiast daje o sobie znać.

A jak jest u Ciebie?
Próbowałaś odstawić te produkty?